Gdy
za oknem pogoda nie rozpieszcza, może to my zadbalibyśmy odrobinę o siebie? Co
byście powiedzieli na seans w saunie suchej bądź parowej? Pod własnym dachem.
We własnych czterech kątach. Nigdzie nie trzeba jeździć, chodzić, wybierać się.
W dzisiejszym poście Osiedla Kapriola
o rodzinnym wypoczynku w domowej saunie.
Saunę
najlepiej jest zaplanować już na etapie projektowania domu. Gdzie możemy
umiejscowić tę strefę relaksu? Na przykład w pokoju kąpielowym, piwnicy bądź poddaszu.
Na to ostatnie miejsce mogą zdecydować się właściciele domów szeregowych na Osiedlu Kapriola. W przestronnych
poddaszach z łatwością znajdzie się miejsce na kabinę, natrysk (każda wizyta w
saunie musi kończyć się schłodzeniem ciała pod prysznicem) i kącik do relaksu.
Kabina sauny może być indywidualnie dopasowana zarówno do samego pomieszczenia,
jak i potrzeb oraz wizji przyszłego właściciela.
Zastanówmy
się, jaką saunę chcemy ulokować w swoim domu. Saunę suchą, inaczej fińską,
gdzie panuje wysoka temperatura, a może saunę parową o nieco niższej
temperaturze? Albo saunę infrared z promieniowaniem podczerwonym o szerokim
działaniu leczniczym? Już na kilku metrach kwadratowych możemy zamontować saunę
o wymiarach 2x2m. Co ważne, wybierzmy miejsce, które będzie miało dobrą
wentylację bądź okno. Zadbajmy o odpowiednie (nastrojowe) oświetlenie, które
ułatwi nam całkowite zrelaksowanie się i zapomnienie o problemach.
Szybsze
krążenie krwi, poprawa ukrwienia tkanek, czy hartowanie organizmu i odporności
to tylko niektóre z korzyści płynących z bywania w saunie. To szczególne
miejsca, które pozwoli nam wyciszyć się, uspokoić i zrelaksować. Dwa seanse w
ciągu tygodnia naładują nasze akumulatory i poprawią nastrój. Tym bardziej, gdy
za oknem chłodno, szaro i nieprzyjemnie.
I
jak? Zachęciliśmy do pomyślenia o własnej strefie relaksu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz